Początek meczu w Rybniku to serie strat z obu stron. Koszykarki popełniały wiele razy błąd kroków.
Lepiej punktowały zawodniczki z Wisły, które wyszły na prowadzenie 9:0.
Rybniczanki zdobyły pierwsze punkty dopiero w piątej minucie meczu. Od drugiej kwarty gra się wyrównała,
choć wiślaczki utrzymywały przewagę dzięki rzutom za 3 punkty. RMKS po przerwie poprawił skuteczność
i wyszedł na prowadzenie, a prawdziwy pogrom zgotował rywalkom w 4 kwarcie.
Grające w ósemkę wiślaczki opadały z sił, za to rybniczanki podwajały obronę, przechwytywały piłkę
i trafiały z dystansu. Punktem zwrotnym były trzy trójki z rzędu RMKS-u.
Od objęcia prowadzenia 56:47 rybniczanki kontrolowały sytuację bezpiecznie dowożąc wygraną.
- Gratulacje dla dziewcząt, które potrafiły się przełamać i przestawić z bardzo słabego początku do gry
na ich poziomie. Od początku wiedzieliśmy, że zespół z Wisły będzie dla nas trudnym przeciwnikiem, ale nie spodziewaliśmy
się tego, że sami dla siebie będziemy przeciwnikami w pierwszej połowie meczu.
Na szczęście wyjaśniliśmy to sobie w szatni i zaczęliśmy wszyscy realizować zadania,
które z pozoru wydawały się proste, ale potrzebowaliśmy aż 20 minut by realizować je na boisku.
Udało się i nadal jesteśmy niepokonanym zespołem we własnej hali. Pracujemy dalej i czekamy na kolejne spotkania
nie tylko na parkietach drugiej ligi - podsumował po meczu Wojciech Pierchała, trener RMKS Rybnik.
Przed rybniczankami dwa mecze wyjazdowe: 29 października z UKS LA Basket Piekary Śląskie i 5 listopada z AZS Politechnika Częstochowa.
Kolejne spotkanie w hali w Boguszowicach RMKS Rybnik rozegra w niedzielę 13 listopada.
Przeciwnikiem będzie zespół KU AZS UŚ Katowice. Początek o godz. 17:00. Wstęp wolny.
RMKS Rybnik - ISWJ Wisła 75:58 (8:16, 16:17, 20:10, 31:15)
RMKS: Strymecka 19, Struzik 16, Kaźmierczak 14, Kopiec 9, Pałasz 6, Ponikowska 4, Pułról,
Rutowicz i Soczyk po 2, Listopad 1, Paradowska i Przysiężny 0
Lepiej punktowały zawodniczki z Wisły, które wyszły na prowadzenie 9:0.
Rybniczanki zdobyły pierwsze punkty dopiero w piątej minucie meczu. Od drugiej kwarty gra się wyrównała,
choć wiślaczki utrzymywały przewagę dzięki rzutom za 3 punkty. RMKS po przerwie poprawił skuteczność
i wyszedł na prowadzenie, a prawdziwy pogrom zgotował rywalkom w 4 kwarcie.
Grające w ósemkę wiślaczki opadały z sił, za to rybniczanki podwajały obronę, przechwytywały piłkę
i trafiały z dystansu. Punktem zwrotnym były trzy trójki z rzędu RMKS-u.
Od objęcia prowadzenia 56:47 rybniczanki kontrolowały sytuację bezpiecznie dowożąc wygraną.
- Gratulacje dla dziewcząt, które potrafiły się przełamać i przestawić z bardzo słabego początku do gry
na ich poziomie. Od początku wiedzieliśmy, że zespół z Wisły będzie dla nas trudnym przeciwnikiem, ale nie spodziewaliśmy
się tego, że sami dla siebie będziemy przeciwnikami w pierwszej połowie meczu.
Na szczęście wyjaśniliśmy to sobie w szatni i zaczęliśmy wszyscy realizować zadania,
które z pozoru wydawały się proste, ale potrzebowaliśmy aż 20 minut by realizować je na boisku.
Udało się i nadal jesteśmy niepokonanym zespołem we własnej hali. Pracujemy dalej i czekamy na kolejne spotkania
nie tylko na parkietach drugiej ligi - podsumował po meczu Wojciech Pierchała, trener RMKS Rybnik.
Przed rybniczankami dwa mecze wyjazdowe: 29 października z UKS LA Basket Piekary Śląskie i 5 listopada z AZS Politechnika Częstochowa.
Kolejne spotkanie w hali w Boguszowicach RMKS Rybnik rozegra w niedzielę 13 listopada.
Przeciwnikiem będzie zespół KU AZS UŚ Katowice. Początek o godz. 17:00. Wstęp wolny.
RMKS Rybnik - ISWJ Wisła 75:58 (8:16, 16:17, 20:10, 31:15)
RMKS: Strymecka 19, Struzik 16, Kaźmierczak 14, Kopiec 9, Pałasz 6, Ponikowska 4, Pułról,
Rutowicz i Soczyk po 2, Listopad 1, Paradowska i Przysiężny 0